środa, 22 marca 2017

Nasze prywatne słoneczka!





Od narodzin naszych pięciu syberyjskich dziewczynek minęły już trzy tygodnie! Szczerze mówiąc, nie wiem, kiedy ten czas minął, ale w końcu udało mu się znaleźć chwilę, żeby przerzucić zdjęcia i filmiki z telefonu, oczywiście w towarzystwie wtulonych we mnie dziewczynek. Jestem pod wrażaniem ich wspaniałego rozwoju, mimo że dopiero powoli zaczynają stawiać pierwsze niechwiejne kroki, już wspinają się po ściance porodówki, ledwo do nich zajrzę po powrocie z uczelni. Yuuki już też uznała, że małe nie muszą siedzieć cały czas w "swoim domku" i zaczęła karmić je również na materacu, na którym sobie popołudniami przesiadujemy. 
Codzienne, chociaż kilkuminutowe mizianie maluszków, już przynosi efekty, nie tylko szybko zaczęły mruczeć pod wpływem dotyku i reagować na głos, to również przede wszystkim swoje pierwsze kroki kierują w stronę człowieka, wtulają się, wspinają na kolana i wywracają na plecki, pozwalając głaskać po brzuszku. Ale i tak naszym ulubionym zajęciem poza samym głaskaniem, są całuski, a naprawdę ciężko oderwać się od tych słodkich kluseczek <3
Za tydzień będą miały wprowadzony stały pokarm, ale na szczęście Yuuki nie ma problemu z mlekiem i cały czas ładnie przybierają o własnych siłach. 
Jedno mogę powiedzieć z całą pewnością; Midnight, Moonlight, Misha, Mikoto i Mystique skradły moje serce. 
W tym czasie devonki są już o krok do przodu; skończywszy w niedzielę cztery tygodnie, po raz pierwszy rozsmakowały się w smaku mięsa. Loretta, Loki i Lazar nie potrzebowali większej zachęty i teraz już zaraz po przebudzeniu wołają o jedzonko, Luxus natomiast zdecydowanie jest fanem maminego mleka i póki co zjedzenie swojej porcji mięsa przychodzi mu z mniejszym entuzjazmem :) 
Devonim maluszkom poszerzyły się również horyzonty; nie mają już do dyspozycji tylko porodówki i materaca pod naszym okiem, ale otrzymały ogrodzony kojec, z którego mogą korzystać nawet, gdy jesteśmy poza domem. Mają swoje pierwsze zabawki, chociaż wciąż skupione są przede wszystkim na odkrywaniu siebie wzajemnie. 
Wraz ze stałym pokarmem devonki zyskały również dostęp do swojej pierwszej, niedużej kuwetki; na tym polu również mają już swoje pierwsze sukcesy! 
Cotygodniowe sesje systematycznie zostają dodawane na stronę do galerii pojedynczych maluszków oraz wspólnej; upodobaliśmy sobie również sesje międzyrasowe - wspaniale było obserwować reakcję starszych devonków na młodsze syberyjki, dynamika sesji momentalnie się zmieniała, nasi starszacy momentalnie zwalniali (w wieku czterech tygodni zadanie fotografa jest dużo bardziej utrudnione, teraz trzeba poradzić sobie przede wszystkim z szybko poruszającym się celem :D), zapewne czując się w obowiązku zajęcia się maluszkami :) 
Poniżej trochę zdjęć i filmików, które wybrałam z ogromu wszystkiego, co ostatnim czasem robiłam. 





 

 

     

 














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz