sobota, 7 stycznia 2017

Leniwa sobota


Kiedy dzisiaj wzięłam się za ważenie kotów, musiałam stoczyć ze sobą prawdziwą walkę. Bo kto to widział, by przeszkadzać komuś w odpoczynku!














Zwłaszcza, kiedy na zewnątrz niskie temperatury. Jestem przekonana, że naszym słoneczkom wystarczył jeden rzut oka na sytuację za oknem, by zdecydować, iż ten dzień najlepiej będzie przespać. Oczywiście z małymi przerwami na jedzenie, trochę pieszczot i zmianę miejsca.
Chociaż, trzeba przyznać, że przynajmniej Suri wiernie mi towarzyszyła, wspierając podczas nauki. Momentami. Bo zazwyczaj to jednak wygląda tak, jak na kolejnym zdjęciu, kiedy kładzie się na książkach tak, żeby zajmować jak najwięcej miejsca ^^ Myślę, że po prostu dba, bym nie padła z przemęczenia :D

                                                                 


Tak nam dzień mijał, aż nadszedł wieczór i czas przygotowań do wieczornego filmu...
A potem standardowa walka o jak najlepsze miejsce. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz